[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz w samotnoœcipogr¹¿a siê, jak to sam okreœli³, w samadhi – ekstatycznym stanie duchowegowyzwolenia.Pisa³ o tym do Emilii Lutyens:To bycie samemu da³o mi coœ ogromnego i jest to w³aœnie to, czego potrzebujê.Jak dot¹d wszystko w moim ¿yciu nasta³o we w³aœciwym czasie.Umys³ mój jest takjasny, ale skoncentrowany, pilnujê go zaœ tak, jak kot mysz.Naprawdê cieszymnie ta samotnoœæ i nie mogê wyraziæ s³owami tego, co czujê.Jednak ju¿ w styczniu 1932 zaczyna wyg³aszaæ co sobotê mowy w Dêbowym Gaju.Bardzo to wszystko dziwne.Nie mogê utraciæ swego entuzjazmu, przeciwnie, jeston g³êboki i chcê iœæ i krzyczeæ i przekonaæ ludzi, by siê zmienili i ¿yliszczêœliwie (.) Im wiêcej myœlê o tym, co "urzeczywistni³em", tym jaœniejmogê to wyraziæ i pomóc wznieœæ most, ale to wymaga czasu i nieustannej zmianywyra¿eñ tak, aby oddaæ prawdziwy sens.Nie masz pojêcia, jak trudno jestwyraziæ to, co niewyra¿alne, a to, co siê wyrazi³o, nie jest prawd¹.A zatemtrwa to dalej.[List do E.Lutyens 26 marca 1932.]W grudniu, po prawie trzyletniej nieobecnoœci, K przybywa do Indii.Witany wAdyarze przez Leadbeatera, Arundale'ów i Jinarajadasê, odwiedza ciê¿ko chor¹ itrac¹c¹ pamiêæ Annie Besant ("Pozna³a mnie.Powiedzia³a do mnie: Tak siêcieszê, ¿e ciê widzê (powtórzy³a to dwa lub trzy razy), tak dobrze wygl¹dasz.Wychowa³am ciê, prawda?").Besant, któr¹ K odwiedzi³ jeszcze raz w maju, zmar³a20 wrzeœnia 1933.1 marca 1934 zmar³ w Australii Charles W.Leadbeater; K, któryprzypadkiem by³ w Sidney, wzi¹³ udzia³ w kremacji zw³ok, choæ podczas trwaniaobrzêdów sta³ na zewn¹trz kaplicy.Prezydentem Towarzystwa Teozoficznego zosta³, po œmierci Besant, GeorgeArundale.Ten zmar³ w 1945 r., odk¹d Towarzystwem kierowa³, do swej z koleiœmierci w 1953 r., Jinarajadasa.Wedgwood w 1931 r.popad³ w ob³êd.Lady EmilyLutyens zmar³a w Londynie w 1964 r.maj¹c lat dziewiêædziesi¹t, K odwiedza³ j¹do koñca ¿ycia.Przez kilka nastêpnych lat K, zwykle w towarzystwie Rajagopala, kontynuujepodró¿e wokó³ globu.Podczas pobytów w Indiach wiele czasu spêdza w szko³achRishi Valley i Rajghat (Benares), przemawiaj¹c do uczniów i nauczycieli iprowadz¹c z nimi wielogodzinne dyskusje.Warto wspomnieæ jego 8-miesiêcznyobjazd krajów Ameryki ³aciñskiej, podczas którego wyg³osi³ 25 mów, z którychczêœæ transmitowana by³a przez radio a miejscowa prasa Drukowa³a je whiszpañskich przek³adach.Objazd, który wzbudzi³ liczne protesty Koœcio³akatolickiego (wczeœniej w 1931 r.katoliccy studenci w Rumunii grozili nawet Kœmierci¹), by³ jednak Ÿle przygotowany i K w po³owie go przerwa³.Mowy jego, stenografowane a póŸniej starannie przezeñ poprawiane, ukazywa³y siêw tym czasie w postaci tomów publikowanych przez Star Publishing Trust.Ksi¹¿kize wzglêdów finansowych drukowano w Indiach, sprzedawano podczas spotkañ irozsy³ano na zamówienia pocztowe; nak³ady nie przekracza³y paru tysiêcyegzemplarzy.Indyjska siedziba Trustu mieœci³a siê w budynku wzniesionym naterenie zwanym Vasanta Vihar, le¿¹cym na przedmieœciu Madrasu nad brzegamirzeki Adyar, akurat na przeciwko terenów Towarzystwa Teozoficznego.9.Z RAJAGOPALAMI W OJAI PODCZAS DRUGIEJ WOJNY ŒWIATOWEJKilka miesiêcy w roku spêdza³ K w Ojai.Tam w kwietniu 1938 pozna³ AldousaHuxleya, co da³o pocz¹tek ich wieloletniej przyjaŸni.Do Ojai powróci³ te¿ Klatem 1939 na d³u¿szy odpoczynek po wyczerpuj¹cym pobycie w Indiach, Australiii na Nowej Zelandii – i tam zasta³ go wybuch II Wojny œwiatowej.W Kaliforniispêdzi³ nastêpne osiem lat.Mia³ pocz¹tkowo sporo trudnoœci z przed³u¿aniemwizy, w pewnym momencie przysta³ na to, by odes³ano go do Indii, nie by³ojednak sposobu, aby siê tam dostaæ.By³ te¿ przes³uchiwany przezfunkcjonariusza FBI w zwi¹zku z przygotowywanym ponoæ zamachem na Roosevelta!Wiosn¹ 1940 r.K zaczyna w Ojai i Hollywood prowadziæ spotkania dyskusyjne, aod maja do lipca wyg³asza osiem mów w Dêbowym Gaju.Gdy jednak zaprotestowa³przeciw wyra¿anym przez s³uchaczy nastrojom antyniemieckim ("Wojna w was towojna, któr¹ powinniœcie siê zaj¹æ, a nie wojna na zewn¹trz"), wiêkszoœæ z nichna znak protestu opuœci³a zgromadzenie.K przemawia jeszcze wkrótce podFiladelfi¹ – po czym milknie do roku 1944.Od kilku lat K podró¿uj¹c statkami spotyka³ t³umy ¿ydów uciekaj¹cych z Niemiec,niepokoi³y go te¿ losy jego europejskich przyjació³.Ale w hitleryzmie widzia³tylko jeden z przejawów duchowego kryzysu, w jakim znalaz³ siê ca³y œwiatwspó³czesny.W 1938 r.pisa³ do E.Lutyens:W pe³ni zgadzam siê z tob¹, ¿e biedni ¿ydzi przechodz¹ okres straszny iponi¿aj¹cy.To wszystko jest strasznie ob³¹kane.To ohydne, ¿e ludzkie istotymog¹ zachowywaæ siê w tak bestialski sposób; Kafarowie traktowani s¹ takbrutalnie i nieludzko; bramini w niektórych czêœciach Indii po³udniowychutracili w stosunku do niedotykalnych wszelkie poczucie cz³owieczeñstwa; bialii czarni biurokratyczni w³adcy krajów to w wiêkszoœci maszyny tworz¹ce systembrutalny i g³upi; Murzyni na po³udniu U.S.A.s¹ w tarapatach; jedna dominuj¹carasa, co widaæ na ca³ym œwiecie, wykorzystuje drug¹.Poza t¹ ¿¹dz¹ w³adzy,bogactwa i stanowiska brak rozumu, rozs¹dku.Jak¿e trudno jest jednostce niedaæ siê wessaæ w ten sztorm nienawiœci i zamêtu.Musimy byæ jednostkami,zdrowymi, zrównowa¿onymi, nie nale¿¹cymi do ¿adnej rasy, kraju czy jakiejœszczególnej ideologii.Wtedy mo¿e rozs¹dek i pokój powróc¹ do œwiata.Przepraszam, ¿e piszê niczym kaznodzieja.Przy innej okazji K ostrzega³, ¿e nie nale¿y daæ siê zwieœæ pozorom:Brytyjczycy "zagrabiwszy po³owê Ziemi mog¹ pozwoliæ sobie na to, by byæ mniejagresywni", w istocie jednak s¹ równie brutalni, ¿¹dni zysku i w³adzy, jakka¿dy inny naród.Dobitny wyraz da³ K tym przekonaniom przemawiaj¹c 16paŸdziernika 1947 przed mikrofonami radiowymi w Madrasie:Zdajemy sobie sprawê z chaosu i cierpienia, jakie panuj¹ w nas samych i wokó³nas.Chaos ten nie jest przejœciowym kryzysem, jakich wiele bywa³o w historii,lecz prze³omem o wyj¹tkowej donios³oœci.W ró¿nych okresach historii miewaliœmywojny, ekonomiczne zastoje i wstrz¹sy spo³eczne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL