[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pani Yennefer, jak to naprawdê jest? Jak poznaæ, ¿e ju¿ nadszed³czas. -.by móc pójœæ z mê¿czyzn¹ do ³Ã³¿ka? Ciri obla³a siê rumieñcem.Milcza³a chwilê, potem unios³a oczy i kiwnê³ag³ow¹. - To ³atwo stwierdziæ - powiedzia³a swobodnie Yennefer.- Je¿eli zaczynaszsiê nad tym zastanawiaæ, to znak, ¿e ten czas ju¿ nadszed³. - A ja wcale nie chcê! - To nie jest obowi¹zkowe.Nie chcesz, nie idziesz. - Aha - Ciri znów przygryz³a wargê.- A ten.No.Mê¿czyzna.Jakpoznaæ, ¿e to ten w³aœciwy, z którym. -.mo¿na pójœæ do ³Ã³¿ka? - Mhm. - Je¿eli w ogóle ma siê wybór - czarodziejka skrzywi³a wargi w uœmiechu - anie ma siê du¿ej wprawy, w pierwszej kolejnoœci ocenia siê nie mê¿czyznê, ale³Ã³¿ko. Szmaragdowe oczy Ciri nabra³y kszta³tu i rozmiaru spodków. - Jak to.³Ã³¿ko? - W³aœnie tak.Tych, którzy ³Ã³¿ek w ogóle nie maj¹, eliminujesz z miejsca.Spoœród pozosta³ych eliminujesz posiadaczy ³Ã³¿ek brudnych i niechlujnych.A gdypozostan¹ ju¿ tylko tacy, którzy maj¹ ³Ã³¿ka czyste i schludne, wybierasz tego,który najbardziej ci siê podoba.Niestety, sposób nie jest stuprocentowo pewny.Mo¿na siê cholernie pomyliæ. - ¯artujesz? - Nie.Nie ¿artujê.Ciri, od jutra bêdziesz spaæ tu, ze mn¹.Przenieœ tutwoje rzeczy.W dormitorium adeptek, jak s³yszê, marnuje siê na paplaninê zadu¿o czasu, który winien byæ przeznaczony na odpoczynek i sen.***** Po opanowaniu podstawowych uk³adów d³oni, ruchów i gestów Ciri zaczê³a siêuczyæ zaklêæ i ich formu³.Formu³y by³y ³atwiejsze.Zapisane w Starszej Mowie,któr¹ dziewczynka pos³ugiwa³a siê perfekcyjnie, ³atwo zapada³y w pamiêæ.Zkonieczn¹ przy ich wypowiadaniu, niekiedy doœæ skomplikowan¹ intonacj¹ równie¿nie mia³a problemów.Yennefer by³a wyraŸnie zadowolona, z dnia na dzieñ robi³asiê coraz milsza i sympatyczniejsza.Coraz czêœciej, robi¹c przerwy w nauce,obie plotkowa³y o byle czym, ¿artowa³y, obie nawet zaczê³y znajdowaæ rozrywkê wdelikatnym podkpiwaniu z Nenneke, która czêsto "wizytowa³a" wyk³ady iæwiczenia, zje¿ona i napuszona jak kwoka, gotowa braæ Ciri pod opiekuñczeskrzyd³a, broniæ i ratowaæ przed wyimaginowan¹ surowoœci¹ czarodziejki i"nieludzkimi torturami" edukacji. Pos³uszna poleceniu, Ciri przeprowadzi³a siê do komnaty Yennefer.Terazby³y ju¿ razem nie tylko w dzieñ, ale i w nocy.Niekiedy nauka równie¿ odbywa³asiê noc¹ - niektórych gestów, formu³ i zaklêæ nie wolno by³o u¿ywaæ w œwietlednia. Czarodziejka, zadowolona z postêpów dziewczynki, zwolni³a tempo edukacji.Mia³y wiêcej wolnego czasu.Wieczory spêdza³y na czytaniu ksi¹g, razem luboddzielnie.Ciri przebrnê³a przez Dialogi o naturze magii Stammelforda,Mocarstwa ¿ywio³Ã³w Giambattisty, przez Magiê naturaln¹ Richerta i Moncka.Wertowa³a te¿ - bo przeczytaæ ich w ca³oœci nie zdo³a³a - takie dzie³a, jakœwiat niewidzialny Jana Bekkera czy Tajemnica tajemnic Agnes z Glanville.Zagl¹da³a do pradawnego po¿Ã³³k³ego Kodeksu z Mirthe i do Ard Aercane, a nawetdo s³ynnej, strasznej Dhu Dwimmermorc, pe³nej budz¹cych grozê grawiur. Siêga³a te¿ po inne, nie dotycz¹ce magii ksi¹¿ki.Czytywa³a Historiê œwiatai Traktat o ¿yciu.Nie omija³a i l¿ejszych pozycji ze œwi¹tynnej biblioteki.Zwypiekami na twarzy poch³onê³a Igraszki markiza La Creahme i Królewskiej damyAnny Tiller.Czyta³a Niedole mi³owania i Czas ksiê¿yca, zbiory poezji s³ynnegotrubadura Jaskra.Pop³aka³a siê przy subtelnych, tchn¹cych tajemnic¹ balladachEssi Daven, zebranych w ma³ym, œlicznie oprawionym tomiku, nosz¹cym tytu³B³êkitna per³a. Czêsto korzysta³a z przywileju i zadawa³a pytania.I otrzymywa³aodpowiedzi.Coraz czêœciej przychodzi³o jej jednak stawaæ siê samej adresatk¹pytañ.Yennefer pocz¹tkowo zdawa³y siê w ogóle nie interesowaæ jej losy, anidzieciñstwo w Cintrze, ani póŸniejsze, wojenne wydarzenia.Ale potem pytaniastawa³y siê coraz konkretniejsze.Ciri musia³a odpowiadaæ - czyni³a to bardzoniechêtnie, bo ka¿de pytanie czarodziejki otwiera³o w jej pamiêci drzwi,których obieca³a sobie nigdy nie otwieraæ, które pragnê³a pozostawiæzamkniêtymi raz na zawsze.Od czasu spotkania z Geraltem w Sodden uwa¿a³a, ¿erozpoczê³a "inne ¿ycie", ¿e tamto, w Cintrze, zosta³o ostatecznie inieodwo³alnie wymazane.WiedŸmini w Kaer Morhen nigdy o nic nie pytali, a przedprzyjazdem do œwi¹tyni Geralt wrêcz wymóg³ na niej, by s³owem nie zdradzi³aprzed nikim, kim by³a.Nenneke, która oczywiœcie wiedzia³a o wszystkim, zadba³ao to, by dla innych kap³anek i adeptek Ciri by³a najzwyklejsz¹ w œwiecienieœlubn¹ córk¹ rycerza i wieœniaczki, dzieckiem, dla którego nie by³o miejscaani w kasztelu ojca, ani w matczynej cha³upinie.Po³owa adeptek w œwi¹tyniMelitele by³a w³aœnie takimi dzieæmi. A Yennefer te¿ zna³a tajemnicê.By³a t¹, której "mo¿na zaufaæ".Yenneferpyta³a.O tamto.O Cintrê. - Jak wydosta³aœ siê z miasta, Ciri? W jaki sposób uda³o ci siê wymkn¹æNilfgaardczykom? Tego Ciri nie pamiêta³a.Wszystko urywa³o siê, gubi³o w mroku i dymie.Przypomina³a sobie oblê¿enie, po¿egnanie z królow¹ Calanthe, jej babk¹,pamiêta³a baronów i rycerzy, przemoc¹ odci¹gaj¹cych j¹ od ³o¿a, na którymspoczywa³a ranna, umieraj¹ca Lwica z Cintry.Pamiêta³a szaleñcz¹ ucieczkê przezp³on¹ce uliczki, krwawy bój i upadek z konia.Pamiêta³a czarnego jeŸdŸca whe³mie ozdobionym skrzyd³ami drapie¿nego ptaka. I nic wiêcej. - Nie pamiêtam.Naprawdê nie pamiêtam, pani Yennefer. Yennefer nie nalega³a.Zadawa³a inne pytania.Robi³a to delikatnie itaktownie, a Ciri stawa³a siê coraz swobodniejsza.Wreszcie zaczê³a mówiæ sama.Nie czekaj¹c na pytania, opowiada³a o swych latach dzieciêcych w Cintrze i naWyspach Skellige.O tym, jak dowiedzia³a siê o Prawie Niespodzianki i o tym, ¿ewyrok losu uczyni³ j¹ przeznaczeniem Geralta z Rivii, WiedŸmina o bia³ychw³osach.Opowiedzia³a o wojnie.O tu³aczce po lasach Zarzecza, o pobycie wœróddruidów z Angrenu i o czasie spêdzonym na wsi.O tym, jak Geralt j¹ tamodnalaz³ i zabra³ do Kaer Morhen, do WiedŸmiñskiego Siedliszcza, otwieraj¹cnowy rozdzia³ w jej krótkim ¿yciu. Któregoœ wieczora, nie pytana, z w³asnej inicjatywy, swobodnie, weso³o imocno ubarwiaj¹c, opowiedzia³a czarodziejce o swym pierwszym spotkaniu zwiedŸminem, w Lesie Brokilon, wœród driad, które j¹ porwa³y i chcia³y przemoc¹zatrzymaæ, przerobiæ na jedn¹ ze swoich. - Ha! - powiedzia³a Yennefer, wys³uchawszy opowieœci.- Da³abym wiele, bymóc to zobaczyæ.Mówiê o Geralcie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL