[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Otworzył drzwiczki.Wyciągnął torbę.- Co, będziesz mi czytać?Dopiero otworzywszy torbę zdał sobie sprawę, czego tam szuka.I jak skomplikowany proces musiał zaistnieć, by doszło do tej sytuacji.Miał wiadomość, którą musiał doręczyć.Wyjął z torby skrawek papieru.Nadal widniał na nim pierwotny napis.Iwan poczuł się zawiedziony.Prawie był przekonany, że teraz, w obecności adresata, na karteczce pojawią się inne słowa.Ale to nie nastąpiło.Jednak szansa nadal istniała.Jeśli adresatem nie był Niedźwiedź, to i tak nie zdoła doręczyć wiadomości nikomu innemu.- Zdaje się, że to dla ciebie - powiedział.Niedźwiedź przechylił łeb i łypnął na kartkę.- Zdaje się, że nie.- A mnie się zdaje, że tak.Wiadomość od kogoś z moich czasów dla kogoś stąd.Stara wiedźma o tym nie wiedziała, ale przywiodła samolot tutaj wyłącznie po to, by ta wiadomość mogła się przenieść w czasie, jedenaście wieków, i byś mógł ją dzisiaj dostać.- Na co mi ta wiadomość?- Nie wiem.- No to dawaj.Iwan przysunął kartkę w pobliże ogromnych łap Niedźwiedzia.- Co, ślepy jesteś? Widzisz, żebym miał kciuki? Jak mam wziąć taki malutki kawałeczek papieru?- Nie wiem.- Do pyska - wyjawił Niedźwiedź z niesmakiem.Iwan ostrożnie włożył kartkę do wielkiego pyska, doskonale zdając sobie sprawę, że Niedźwiedź mógłby mu odgryźć rękę, gdyby nawiedził go taki kaprys.Tymczasem zwierz ujął kartkę wargami.Wysunął koniuszek języka i przesunął nim po papierze.- Przepyszne - powiedział.Wciągnął kartkę do pyska, przeżuł ją powoli i połknął.Tyle na ten temat, pomyślał Iwan.Niedźwiedź wyprostował się tak gwałtownie, że uderzył głową w sufit.Ryknął, ryknął znowu, i jeszcze, i jeszcze.Dlaczego nic nie mówił?Zaczął szarpać pazurami tapicerkę foteli.Obrócił w perzynę pierwszą klasę, potem wrócił do klasy turystycznej, najwyraźniej zapomniawszy o Iwanie, który podążał za nim, zafascynowany i zdjęty zgrozą.A Niedźwiedź, choć ciągle ryczał, nie wypowiedział ani jednego słowa.Nagle, niespodziewanie, odwrócił się i ruszył w stronę Iwana po siedzeniach foteli.Przewrócił go na ziemię, otworzył paszczę i pochylił się nad jego głową.Katerino, jeśli tylko przeżyjesz.warto było.Ale to nie zęby dotknęły jego twarzy, lecz ogromny jęzor, który przesunął się mu po policzku, omal nie zdzierając skóry.Niedźwiedź go polizał.On chce mi podziękować.Dziękuje mi, ponieważ.ponieważ.ta kartka wcale nie była wiadomością.To zaklęcie rozłączenia.To zaklęcie, które uwolniło Niedźwiedzia od Baby-Jagi.To dlatego nic nie mówi - stracił jej dary na równi z więzami.- Jesteś wolny, prawda? - spytał Iwan.Niedźwiedź ryknął tryumfalnie, przeskoczył przez niego i zaatakował zamknięte drzwi.Iwan wstał, otarł ślinę niedźwiedzia z policzków i ruszył do drzwi.Zaklęcie już ich nie trzymało.Otworzył je, ale zanim zdołał uchylić, Niedźwiedź wcisnął się w szczelinę i pokoziołkował po łące.Iwan otworzył drzwi.Zobaczył ognisko, kilka ognisk.Polana była ich pełna.Kto przy nich siedzi? Żołnierze Baby-Jagi? Widział, jak uciekali.Zeskoczył na ziemię - w samą porę, gdyż w chwili, gdy wstał z trawy, rozległ się szum, grzmot pioruna i 747 zniknął.Iwan ruszył w stronę polany; ludzie zauważyli go i podbiegli, zaczęli go dotykać, witać z radością.Widzieliśmy, jak wchodzisz z nią do tego wielkiego białego domu.Myśleliśmy, że nie żyjesz.Jak uciekłeś? Czy ona nadal tam jest? Gdzie zniknął dom?- Nie, nie ma jej w tamtym domu.Wróciła do fortecy, jest razem z Kateriną, więc musimy tam iść i dokończyć dzieła.Musimy uratować Katerinę.Ledwie to powiedział, wszyscy zrozumieli, że nie ma czasu do stracenia.Zaczęli zbierać porzucone miecze.- Nasze zadanie jeszcze nie skończone - ciągnął Iwan, coraz donośniejszym głosem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL