[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dlaczego?- Mo¿emy przegraæ tê rozgrywkê, a ja mam ¿onê.Hood spojrza³ na Rodgersa.Wynurzenia Or³owa ani trochê nie zmniejszy³y jegooporu.Nie mia³ do niego ¿alu.Rosjanin prosi³ o wiele, w zamian oferuj¹cjedynie s³owa.- Ile czasu zajmie panu nawi¹zanie ³¹cznoœci z poci¹giem?- Jakieœ cztery do piêciu minut.Hood spojrza³ na zegar na œcianie.Poci¹g mia³ dojechaæ do urwiska za siedemminut.- Nie mogê panu daæ ani sekundy d³u¿ej.Maszyna zosta³a puszczona w ruch.- Rozumiem.Proszê nie roz³¹czaæ tej linii, wrócê, gdy tylko bêdê móg³.- Bêdziemy czekaæ - stwierdzi³ Hood i wcisn¹³ przycisk.- Paul, cokolwiek Squires zaplanowa³, zerwanie torów, czy zasadzkê nalokomotywê, pewnie jest ju¿ gotowy.Nawet jeœli ma rozstawion¹ radiostacjê,mo¿emy nie zd¹¿yæ go powstrzymaæ.- Wiem.Charlie jest m¹drym cz³owiekiem.Je¿eli zobaczy, ¿e Rosjanie staj¹,machaj¹ bia³¹ flag¹ i mówi¹ to, co im przeka¿emy, ¿eby mówili na znak, ¿enaprawdê mamy z nimi kontakt, nie zrobi ¿adnego g³upstwa.- Cieszê siê, ¿e im ufacie, bo ja jakoœ nie mogê siê do tego zmusiæ.Ca³a ichhistoria to jeden wielki spisek.Lenin spiskowa³ przeciw carowi, Kiereñskiemu iTrockiemu, Stalin przeciw Leninowi i Trockiemu, Jelcyn przeciwko Gorbaczowowi,Dogin przeciw ¯aninowi.A teraz jeszcze Or³ow przeciw Doginowi.Ta banda ¿yje zwbijania no¿y we w³asne plecy, a co dopiero w nasze!- No, maj¹c do wyboru walkê.- zacz¹³ Coffey.- Zw³aszcza bior¹c pod uwagê kompleks bohatera, na który cierpi m³ody Or³ow -dorzuci³a Liz Gordon.- On siê naprawdê rwie do boju.- Zgadza siê - ponownie doszed³ do g³osu Coffey.– Bior¹c to wszystko poduwagê, uwa¿am, ¿e warto zaryzykowaæ.- Zw³aszcza, ¿e to nie ty bêdziesz wyci¹ga³ kasztany z ognia - odpar³ Herbert.- Bohater, nie bohater, wolê walkê ni¿ masakrê.- Lord Macaulay powiedzia³ w 1831 roku, ¿e na wojnie umiarkowanie jests³aboœci¹ - popar³ go Rodgers.- Chyba œmieræ jest jednak gorsza - odparowa³a Liz.- Zobaczymy, co wskóra Or³ow - uspokoi³ wszystkich Hood.Patrzy³ na zielone cyferki migaj¹ce na monitorze i wiedzia³, ¿e cokolwiek siêzdarzy, bêdzie musia³ w ci¹gu sekund podejmowaæ decyzje o cudzym ¿yciu iœmierci.I wiedzia³, ¿e w du¿ej mierze bêdzie je podejmowa³ na podstawiewra¿enia, które na nim wywar³a twarz widziana przez parê minut na ekraniekomputera.57¨ Wtorek, 22,45 - okolice ChabarowskaKiedy genera³ wywo³a³ poci¹g, Fadiejew poinformowa³ go, ¿e podporucznik Or³owposzed³ do lokomotywy i wróci za parê minut.- Nie mam tyle czasu - odpar³ genera³.- Ka¿ mu natychmiast zatrzymaæ poci¹g ipodejœæ do telefonu.Fadiejew szybko podszed³ do telefonu polowego, który ³¹czy³ wagony i wcisn¹³klawisz dzwonka.Prawie minutê trwa³o, zanim podniesiono s³uchawkê.- Czego tam? - spyta³ wyraŸnie rozdra¿niony Or³ow junior.- Panie poruczniku, genera³ dzwoni.Rozkaza³ zatrzymaæ poci¹g, a potem chce zwami rozmawiaæ.- Straszny tu ha³as.Mo¿ecie powtórzyæ?- Genera³ rozkaza³ natychmiast zatrzymaæ poci¹g! – krzycza³ Fadiejew.- Chce zwami.- reszta zdania utonê³a w kakofonii zgrzytów dobiegaj¹cej odlokomotywy.Ko³a zgrzyta³y o szyny, sprzêgi skrzypia³y, wagon gwa³towniezwolni³, a¿ wreszcie z du¿¹ si³¹ uderzy³ w tender.Fadiejew zrozumia³, co siêdzieje i upuœci³ s³uchawkê, rzucaj¹c siê w ty³, aby z³apaæ telefon satelitarny.Zdo³a³ z³apaæ jedynie antenê paraboliczn¹, sam aparat polecia³ pod wp³ywembezw³adnoœci jak pocisk, przelatuj¹c mu miêdzy palcami i wyrywaj¹c z trzymanejprzez niego anteny kabel koncentryczny.Straszliwa myœl przelecia³a przez g³owêkaprala, ale gdy w panice rozejrza³ siê, lampa naftowa wisia³a tam, gdzie j¹zostawi³.Poci¹g wreszcie siê zatrzyma³ i wszystko ucich³o, ludzie zaczêli siêpodnosiæ z pod³ogi, a Fadiejew sprawdzi³ sprzêt.Masywna obudowa uchroni³atelefon przed uszkodzeniem.Kabel te¿ by³ w porz¹dku, tylko umocowana nakrêtk¹wtyczka zosta³a urwana i pozosta³a w gnieŸdzie anteny.Fadiejew zdj¹³ rêkawicei zacz¹³ j¹ naprawiaæ.Nikita Or³ow sta³ przy bocznym oknie parowozu usi³uj¹c wœród ha³asu panuj¹cegow kabinie us³yszeæ, o co chodzi³o Fadiejewowi.Zatka³ drugie ucho rêk¹ i w tymmomencie wyda³o mu siê, ¿e widzi jakiœ kszta³t le¿¹cy w poprzek torów.Spojrza³raz jeszcze i utwierdzi³ siê w podejrzeniach.Na torach le¿a³o powalone drzewo.Krzykn¹³ do maszynisty, ¿eby hamowa³, a gdy ten nie zareagowa³ odpowiednioszybko, sam poci¹gn¹³ za dŸwigniê hamulcow¹.Wszystkich trzech ludzi w kabinie lokomotywy zbi³o z nóg uderzenie od ty³u, gdywagony najecha³y na tender.Gdy pisk i zgrzyt usta³y, a parowóz zatrzyma³ siê,Nikita wspi¹³ siê po burcie i stan¹³, czuj¹c ból w st³uczonym prawym biodrze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL