[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dalej, ludzie, których wysy³a na wojnê, nie s¹ jegoosobistymi znajomymi.Na wojnê id¹ specjaliœci, a pozosta³a ludnoœæ mo¿eprowadziæ normalne ¿ycie codzienne.Prowodyrzy, spragnieni walki z powodunapiêæ p³yn¹cych z warunków ¿ycia w superplemieniu, mog¹ sobie prowadziæ swoj¹wojnê nie ukierunkowuj¹c jej przeciwko superplemieniu.Posiadanie zaœ wrogazewnêtrznego czyni z przywódcy bohatera, jednoczy naród i pozwala zapomnieæ oniepokojach wewnêtrznych przysparzaj¹cych tyle k³opotów ka¿demu przywódcy.By³oby naiwnoœci¹ s¹dziæ, ¿e przywódcy s¹ na tyle superludŸmi, i¿ nie ulegaj¹takim czynnikom.A jednak g³Ã³wnym czynnikiem jest tu ci¹gle ¿¹dza utrzymaniastatusu wodza i podniesienia go na jeszcze wy¿szy poziom.Niew¹tpliwienajwiêkszym problemem jest nienad¹¿anie niektórych superplemion za rozwojem, oczym wy¿ej wspomnia³em.Jeœli jedno superplemiê, dziêki lepszym zasobomnaturalnym lub wiêkszej przemyœlnoœci wyprzedzi inne o d³ugoœæ skoku, musidojœæ do konfliktu.Grupa wy¿ej rozwiniêta tak czy inaczej bêdzie siê stara³azapanowaæ nad grup¹ mniej zaawansowan¹, ta zaœ tak czy inaczej bêdzie siê przedtym broniæ.Grupa lepiej rozwiniêta jest ekspansywna z samej swej natury i poprostu nie potrafi pozostawiæ spraw swojemu biegowi i zaj¹æ siê tylko w³asnymiproblemami.Próbuje ona wywrzeæ wp³yw na inne grupy, obejmuj¹c nad nimidominacjê b¹dŸ "pomagaj¹c" im, Je¿eli nie uda jej siê na tyle zdominowaærywali, aby utracili swoj¹ to¿samoœæ i zostali ca³kowicie wch³oniêci przezwy¿ej rozwiniête superplemiê (co jest czêsto niemo¿liwe ze wzglêdu na warunkigeograficzne), powstanie sytuacja niestabilna.Je¿eli wy¿ej rozwiniêtesuperplemiê pomaga innym grupom i wzmacnia je, ale robi to wed³ug ich w³asnychwzorów, to w koñcu nadejdzie dzieñ, kiedy stan¹ siê one na tyle silne, aby siêzbuntowaæ i zrzuciæ z siebie dominacjê superplemienia, stosuj¹c w³asn¹ broñ iw³asne metody.Przywódcy innych potê¿nych i wysoko rozwiniêtych superplemion pilnie obserwuj¹scenê, pragn¹c siê upewniæ, czy ekspansja nie oka¿e siê zbyt udana.Mog³oby tobowiem zachwiaæ ich pozycjê miêdzyplemienn¹.Wszystko to odbywa siê pod niedostrzegalnym, ale zawsze obecnym p³aszczykiemideologii.Czytaj¹c oficjalne dokumenty, nikt nie wpad³by na to, ¿e chodzi tuzawsze o kwestiê ambicji i statusu przywódców.Z pozoru zawsze jest to kwestiaidea³Ã³w, zasad moralnych, ró¿nych filozofii spo³ecznych czy wierzeñreligijnych.Ale dla ¿o³nierza, przygl¹daj¹cego siê swojej uciêtej nodze albotrzymaj¹cego w rêkach w³asne wnêtrznoœci, oznacza to zawsze to samo: zmarnowane¿ycie.A posz³o to tak ³atwo nie tylko dlatego, ¿e jest on zwierzêciempotencjalnie agresywnym, ale te¿ w wysokim stopniu gotowym do wspó³pracy.Ca³ata mowa o obronie zasad superplemienia dotar³a do niego tylko dlatego, ¿echodzi³o o udzielenie pomocy przyjacio³om.W napiêciu wojennym, w obliczubezpoœredniego widomego zagro¿enia ze strony grupy obcych, znacznie umocni³asiê wiêŸ miêdzy nim a jego towarzyszami broni.Zabija³ wiêc raczej po to, abyich nie zawieœæ, a nie z jakiejœ innej przyczyny.Pradawna lojalnoœæ plemiennaby³a w nim tak silna, ¿e w decyduj¹cym momencie nie mia³ innego wyjœcia.Przy naciskach panuj¹cych w obrêbie superplemienia, przy przeludnieniu ca³egoœwiata i przy nierównomiernym postêpie ró¿nych superplemion nie ma wielkiejnadziei na to, aby nasze dzieci doros³y, nie wiedz¹c, czym jest wojna.Skórassaka naczelnego sta³a siê ju¿ dla ludzkiego zwierzêcia zbyt ciasna.Jegonaturalne wyposa¿enie nie wystarcza ju¿ do zmagania siê z nienaturalnymœrodowiskiem, które sam stworzy³.Tylko niezwyk³y wysi³ek umys³owy pozwoli muteraz uratowaæ sytuacjê.Pewne oznaki mo¿na ju¿ czasem tu i ówdzie zauwa¿yæ,ale ich pojawianiu siê w jednym miejscu towarzyszy zanik w innym.Co wiêcej,jesteœmy na tyle elastyczni jako gatunek, ¿e zawsze udaje nam siê jakoœzneutralizowaæ wstrz¹sy i wyrównaæ straty, tak by nie wyci¹gn¹æ wniosków zbrutalnych lekcji.Najwiêksze i najbardziej krwawe wojny, jakie znamy, nad³u¿sz¹ metê spowodowa³y jedynie niewielkie i nieregularne za³amania na krzywejobrazuj¹cej nieustanny wzrost zaludnienia œwiata.Po ka¿dej wojnie nastêpujeszybki przyrost liczby urodzeñ i ludzkoœæ szybko nadrabia straty.Ten olbrzymregeneruje siê niczym pokrojona glista i ¿wawo posuwa siê do przodu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL