[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakieœ inne,powa¿ne, m¹dre i celne argumenty masz? - Nie mam. - Poszczêœci³o ci siê - powiedzia³ po chwili milczenia Esterad Thyssen -¿eœ zosta³ szpiegiem.W handlu nie zrobi³byœ kariery.***** Jak œwiat d³ugi by³ i szeroki, wszystkie pary królewskie miewa³y oddzielnesypialnie.Królowie - z bardzo ró¿n¹ czêstotliwoœci¹ - odwiedzali sypialniekrólowych, zdarza³o siê, ¿e królowe sk³ada³y niespodziewane wizyty wsypialniach królów.Potem zaœ ma³¿onkowie rozchodzili siê do w³asnych komnat i³Ã³¿. Monarsza para Koviru i pod tym wzglêdem stanowi³a wyj¹tek.Esterad Thysseni Zuleyka sypiali zawsze razem - w jednej sypialni, na jednym olbrzymim ³o¿u zolbrzymim baldachimem. Przed zaœniêciem Zuleyka - w³o¿ywszy okulary, w których wstydzi³a siêpokazywaæ poddanym - zwykle czytywa³a sw¹ Dobr¹ Ksiêgê.Esterad Thyssen zwyklegada³. Tej nocy te¿ nie by³o inaczej.Esterad w³o¿y³ szlafmycê, a do rêki wzi¹³ber³o.Lubi³ trzymaæ ber³o i bawiæ siê nim, a oficjalnie tego nie robi³, bo ba³siê, ¿e poddani okrzykn¹ go pretensjonalnym. - Wiesz, Zuleyka - gada³ - przedziwne mam ostatnio sny.Ju¿ któryœ raz zrzêdu œni mi siê ta wiedŸma, moja matka.Staje nade mn¹ i powtarza: "Mam ¿onêdla Tankreda, mam ¿onê dla Tankreda".I pokazuje mi sympatyczn¹, ale bardzom³od¹ dzieweczkê.A wiesz, Zuleyka, kim jest ta dzieweczka? To Ciri, wnuczkaCalanthe.Pamiêtasz Calanthe, Zuleyko? - Pamiêtam, mój mê¿u. - Ciri - gada³ dalej Esterad, bawi¹c siê ber³em - to jest ta, z któr¹jakoby chce siê ¿eniæ Emhyr var Emreis.Dziwaczny maria¿, zaskakuj¹cy.Jakimwiêc, u czarta, sposobem mia³aby to byæ ¿ona dla Tankreda? - Tankredowi - g³os Zuleyki zmieni³ siê nieco, jak zawsze, gdy mówi³a osynu - przyda³aby siê ¿ona.Mo¿e by siê ustatkowa³. - Mo¿e - Esterad westchn¹³.- Choæ w¹tpiê, ale mo¿e.W ka¿dym raziema³¿eñstwo jest jak¹œ szans¹.Hmmm.Ta Ciri.Ha! Kovir i Cintra.UjœcieJarugi! NieŸle to brzmi, nieŸle.£adny by³by sojusz.£adna koligacyjka.No,ale jeœli tê ma³¹ upatrzy³ sobie Emhyr.Tylko dlaczego w³aœnie ona pojawia misiê w snach? I dlaczego, do diab³a, ja w ogóle œniê jakieœ g³upstwa? WEkwinokcjum, pamiêtasz, wtedy gdy ciebie te¿ obudzi³em.Brrr, có¿ to by³ zakoszmar, rad jestem, ¿e nie mogê przypomnieæ sobie szczegó³Ã³w.Hmmm.Mo¿ezawezwaæ jakiegoœ astrologa? Wró¿bitê? Medium? - Pani Sheala de Tancandlle jest w Lan Exeter. - Nie - skrzywi³ siê król.- Tej czarownicy nie chcê.Za m¹dra.Roœnie mitu pod bokiem druga Filippa Eilhart! Tym m¹drym babom zbyt pachnie w³adza, niemo¿na rozzuchwalaæ ich ³askami i poufa³oœci¹. - Jak zwykle masz racjê, mój mê¿u. - Hmmm.Ale te sny. - Dobra Ksiêga - Zuleyka przewróci³a kilka stron - powiada, ¿e gdy cz³owiekusypia, bogowie otwieraj¹ mu uszy i przemawiaj¹ do niego.Zaœ prorok Lebiodauczy, ¿e widz¹c sen, widzi siê albo wielk¹ m¹droœæ, albo wielk¹ g³upotê.Sztukaw tym, by rozpoznaæ. - Ma³¿eñstwo Tankreda z narzeczon¹ Emhyra wielk¹ m¹droœci¹ raczej nie jest- westchn¹³ Esterad.- A jeœli ju¿ o m¹droœci mowa, to ogromnie bym siêucieszy³, gdyby sp³ynê³a na mnie we œnie.Chodzi o sprawê, z któr¹ przyby³ tuDijkstra.Chodzi o bardzo trudn¹ sprawê.Bo widzisz, najukochañsza mojaZuleyko, rozs¹dek nie pozwala siê cieszyæ, gdy Nilfgaard ostro prze na pó³noc igotów lada dzieñ zaj¹æ Novigrad, bo z Novigradu wszystko, w tym i naszaneutralnoœæ, wygl¹da inaczej ni¿ z dalekiego po³udnia.Dobrze by wiêc by³o,gdyby Redania i Temeria powstrzyma³y napór Nilfgaardu, by przepêdzi³y najeŸdŸcêz powrotem za Jarugê.Ale czy dobrze, by zrobi³y to za nasze pieni¹dze? Czy tymnie s³uchasz, najukochañsza ¿ono? - S³ucham ciê, mê¿u. - I co ty na to? - Wszelk¹ m¹droœæ mieœci w sobie Dobra Ksiêga. - A mówi twoja Dobra Ksiêga, co czyniæ, jeœli przychodzi taki Dijkstra idomaga siê od ciebie miliona? - Ksiêga - zamruga³a znad okularów Zuleyka - nic nie mówi o niegodziwejmamonie.Ale w jednym z ustêpów powiedziane jest: dawaæ wiêkszym jestszczêœciem, niŸli otrzymywaæ, a wspieranie ubogiego ja³mu¿n¹ jest szlachetne.Powiedziane jest: rozdaj wszystko, a uczyni to tw¹ duszê szlachetn¹. - A mieszek i ka³dun uczyni pustymi - mrukn¹³ Esterad Thyssen.- Zuleyko,czy oprócz ustêpów o szlachetnym rozdawnictwie i ja³mu¿nictwie zawiera Ksiêgajakieœ m¹droœci dotycz¹ce interesów? Co Ksiêga, dla przyk³adu, mówi o wymianieekwiwalentnej? Królowa poprawi³a okulary i jê³a szybko kartkowaæ inkunabu³. - Jak Kuba bogom, tak bogowie Kubie - przeczyta³a. Esterad milcza³ przez d³u¿sz¹ chwilê. - A mo¿e - powiedzia³ wreszcie przeci¹gle - coœ jeszcze? Zuleyka wróci³a do kartkowania Ksiêgi. - Znalaz³am - oznajmi³a nagle - coœ wœród m¹droœci proroka Lebiody.Czyodczytaæ? - Bardzo proszê. - Powiada prorok Lebioda: zaprawdê, ubogiego datkiem wesprzyj.Ale miastdaæ ubogiemu ca³ego arbuza, daj mu pó³ arbuza, bo siê gotowo ubogiemu we ³bieprzewróciæ od szczêœcia. - Pó³ arbuza - ¿achn¹³ siê Esterad Thyssen.- Znaczy, pó³ miliona bizantów?A czy ty wiesz, Zuleyka, ¿e mieæ pó³ miliona i nie mieæ pó³ miliona to jest wsumie ca³y milion? - Nie da³eœ mi dokoñczyæ - Zuleyka zgani³a mê¿a surowym spojrzeniem znadokularów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL