[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ale ocalało wielu, którzy w innej sytuacji by nie przeżyli.- Nigdy dotąd nie słyszałem o tych potwornościach - wyznał Tephe.- Nie jesteś jedynym wiernym, któremu nakazano milczenie - rzekł trzeci biskup.- Na Smarze i na Breese był tylko jeden gawrił, który mógł nadawać poza swoją planetę, i tak jest wszędzie - wyjaśnił Ero.- Ich wszystkie wiadomości i tak przechodzą przez nas.Nietrudno utrzymać coś w tajemnicy, jeśli chcemy, by tak było.A chcieliśmy.- W tej chwili nie chcemy trapić wiernych tą kwestią - rzekł Chawk.- Wolimy, by byli przekonani, że pomniejsi bogowie i ich wyznawcy ograniczają się nadal do plądrowania i brania zakładników.- Z całym szacunkiem, wasze eminencje, czegoś takiego nie da się długo utrzymać w tajemnicy - zauważył Tephe.- Pomniejsi bogowie przerzucili się z niewielkich wypraw na regularne mordowanie wiernych.To nie jest zmiana taktyki, której celem jest przetrwanie.To zmiana zamiarów leżących u podstaw ich działań.Coś się zmieniło, że wyszli z ukrycia i zaczęli tak brutalne i mordercze napaści.- Jesteście bystrzy, kapitanie - odezwał się po chwili Ero.- Nie jestem bystry, eminencjo - odparł Tephe.- Potrafię odczytać mapę, jeśli zostanie przede mną rozpostarta.- Jest jakiś nowy bóg - rzekł Chawk.- Nie wiemy, skąd przyszedł.Pojawił się na skraju dziedziny Naszego Pana.Jego potęga jest znaczna.Przypuszczamy, że to jego obecność prowokuje pomniejszych bogów do takiego zachowania.- Sprzymierzają się z nim - podsunął Tephe.- Bogowie nie zawierają przymierzy - mruknął trzeci biskup.Tephe skłonił się głęboko.- Z całym szacunkiem, wasza eminencjo, jeśli to, co tu usłyszałem, jest prawdą, to bogowie zachowują się w sposób sugerujący koordynację i wspólną strategię.To naprawdę przywodzi na myśl sojusz.- Nie ma żadnego sojuszu - oświadczył trzeci z biskupów, pochylając się w fotelu.- On wiedziałby, gdyby coś takiego istniało.Mówi, że niczego takiego nie ma.Mówi, że bogowie nienawidzą się nawzajem tak, jak dotąd.Tephe poczuł ukłucie chłodu w sercu, gdy uświadomił sobie, kim musi być trzeci z biskupów.- Tak, wasza eminencjo - odparł.Trzeci biskup rozsiadł się wygodnie w fotelu.- Bez względu na to, jaka jest przyczyna tych działań, Nasz Pan jest ostatnio bardzo słaby - rzekł Chawk, przejmując inicjatywę.- Jego supremacja nad Jego dziedziną nie jest zagrożona, ale niemądrze byłoby ignorować zagrożenie, które może się czaić u Jego progu.- Uczynię wszystko, czego się ode mnie zażąda, by pomóc Memu Panu - oznajmił Tephe.- Choćby kosztowało mnie to życie.Chawk uśmiechnął się.- Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie - biskup wyjął spośród dokumentów obraz planety i dał kapitanowi znak, że ma go wziąć.Była to planeta, której współrzędne były mu nieznane.- To wasz cel, kapitanie - oznajmił Ero.Tephe szybko spojrzał na obraz.- Ona nie ma nazwy.- Nazwy są nośnikiem mocy - rzekł Chawk.- Nazwy przyciągają uwagę.Postanowiliśmy, że nie będziemy ściągać na to miejsce niczyjej uwagi.- Tak, wasza eminencjo - odparł Tephe.- Co mam tam znaleźć?- Wiarę - odparł trzeci z biskupów.Rozdział piąty- Nie rozumiem - rzekł Tephe.- Kapitanie, przypomnijcie mi, do czego komentarze porównują naszą wiarę - rzekł biskup Chawk.- „Nasza wiara jest jak żelazo” - zacytował Tephe.Był to jeden z pierwszych zwrotów, których dzieci uczyły się w szkole.- Jak to często ma miejsce w przypadku komentarzy, to porównanie nie jest ani płytkie, ani metaforyczne - wyjaśnił Chawk.- Jest bezpośrednie i precyzyjne.Jakość wiary zwiększa jej moc i jej zgodność do dostarczania pokarmu Naszemu Panu.Na przykład wasza wiara, kapitanie.Jest najsłabsza ze wszystkich.Tephe wyprostował się odruchowo.- Nie mam wątpliwości co do mojej wiary, Wielki Biskupie - odparł.Chawk machnął lekceważąco ręką.- Nie mówię o głębokości czy szczerości waszej wiary, dobry kapitanie Tephe - rzekł biskup.- Nie poddaję w wątpliwość żadnej z nich.Ale wasza wiara jest wiarą waszych ojców, i ojców waszych ojców, i ojców ojców waszych ojców, niewątpliwie sięgając przedczasów, kiedy ludzie wybierali bogów, którym chcieli służyć.Czyż nie tak?- Moja rodzina miała zaszczyt należeć do Pierwszych Powołanych - odparł Tephe.- Mój przodek, Ordor Tephe, wybrał służbę Naszemu Panu i poniósł za Niego męczeńską śmierć.- Rodowód wiernych, nie ulega wątpliwości - rzekł Chawk i Tephe odniósł wrażenie, że wyczuwa w tonie biskupa cień lekceważenia wobec męczeństwa przodka, i zabolało go to.- To sprawia, że jesteście dumni ze swego pochodzenia, lecz także umniejsza jakość waszej własnej wiary
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL