[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uszanuj moją inteligencję, Zeke, i nie wciskaj mi takiego gówna.Mały człowieczek wyprostował się.- W porządku - burknął.- Ja cię potrzebuję.Muszę mieć dobrego pozyskiwacza.Bez ciebie daleko nie zajadę.- Masz Schififera.Zeke prychnął oburzony.- Dobrze wiesz, że to stary pijak.Jest skończony.Berg klęknął na podłodze i sięgnął po szczypce.- Jakoś sobie radziłeś, zanim przyjechałem.Burmistrz zniecierpliwiony machnął ręką.- Świetnie to ująłeś.Jakoś.A teraz.- Przeżywasz chwilowy okres prosperity, bo trafił ci się na tym zadupiu Grabieżca - warknął Lars.- I powinieneś za to dziękować losowi.To był bonus, Zeke.Prezent.A teraz żegnaj, kolego.Jestem zajęty.Zeke przykucnął na podłodze.- Zostań.Co ci szkodzi? Chociaż trochę.Berg przesunął dłonią po twarzy.- Zeke, jesteś rozsądnym facetem.Czego właściwie nie rozumiesz? Sądziłeś, że będę tu siedział w nieskończoność? Dobrze wiedziałeś, że to układ na krótko.Najwyżej kilka dni.I co? Chcesz mnie zatrzymać siłą?Czarne jak u krewetki oczy burmistrza wydawały się bezbrzeżnie smutne.- Zostań, Berg.Błagam.Nie możesz odejść.Nie teraz.Tyle kasy, takie zyski.Nie rób mi tego.Pięknie, skonstatował ponuro Lars.Zwariował.Potrząsnął głową.- Nie ma mowy.Koniec współpracy.Rozumiesz?Chuda pierś opięta drelichem poruszyła się w bezgłośnym westchnieniu.- Trudno.Idź swoją drogą.Ale zostań chociaż do jutra.Zaraz zrobi się ciemno.Lars spojrzał na drzwi.Rzeczywiście, wpadające do szopy światło było już czerwone i złote jak świąteczny serwis obiadowy.Wzruszył ramionami.- Zobaczę.Zależy, o której skończę.Jeśli zejdzie mi do nocy, może zostanę.Zeke westchnął.- Dobrze, Lars.Ale pomyśl jeszcze nad tym.- Przykro mi - mruknął Berg.- W sumie miło było cię poznać, Zeke.Wyciągnął do burmistrza dłoń, a ten zacisnął na palcach Grabieżcy małą, wilgotną łapkę.- Szkoda tracić takiego pozyskiwacza.Ale co poradzę.Na razie.Berg patrzył, jak Zeke idzie do drzwi, szurając nogami.Chyba naprawdę miał nadzieję, że zostanę, pomyślał.Biedny świr.Ukląkł i znów zanurzył szczypce w trzewiach motocykla.Debiutowała opowiadaniem Nuda opublikowanym w sieciowym magazynie „Fahrenheit”.Publikowała także na łamach „Nowej Fantastyki”, „Science Fiction” oraz „Esensji”.Nominowana powieść Nocarz jest debiutem książkowym autorki.Z wykształcenia lekarz, pracuje w dziedzinie badań klinicznych, a jej hobby to wszelkiego rodzaju militaria.Imię i nazwisko: Magdalena Kozak.Rok urodzenia i znak zodiaku: 1971, Rak.Aktywnie spędzam czas: strzelanie, skoki ze spadochronem, walka wręcz, różne takie gry i zabawy zespołowe.Ulubiony bohater komiksowy lub filmowy: nie mam.A raczej co chwila mam innego, bom niestała w uczuciach.Polecana książka niefantastyczna: ostatnio byłam pod dużym wrażeniem „Modlitwy o deszcz” Wojciecha Jagielskiego.Dlaczego czytam fantastykę: czytam dużo, w tym i fantastykę.;-)NOCARZ(fragment)„Ja, Obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia.Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję pilnie przestrzegać prawa, dochować wierności konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej, przestrzegać dyscypliny służbowej, a także honoru, godności i dobrego imienia służby oraz przestrzegać zasad etyki zawodowej”.Rota ślubowania ABWUstawa z dnia 24 maja 2002 r.o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu.(Dz.U.nr 74, poz.676); Art.47.pkt 1Operacja „Faust”Centralny Ośrodek Szkolenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Emowie, ul.Nadwiślańczyków, 05-462 WiązownaJerzy Arlecki wpatrywał się w czerwoną tabliczkę z białymi literami, nad którymi przycupnął orzełek w koronie.W zamyśleniu potarł brodę i spojrzał na zegarek.Za piętnaście ósma rano.Westchnął lekko, po czym podszedł do wartowni, wyciągając portfel z kieszeni.Wyjął z niego legitymację i dowód osobisty, podał dokumenty zaspanemu funkcjonariuszowi.Tamten tylko pokiwał głową, po czym bez słowa zaczął wpisywać cos’ do zeszytu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL